niedziela, 9 marca 2008

Ginąca przeszłość, czyli rekonesans przed Wyprawą WPG nr 3

Parafrazą słynnego cytatu: Spieszmy się odwiedzać zabytki, bo tak szybko odchodzą.." można podsumować sobotnią (8.03.2008) wyprawę tercetu w składzie Magda, zerezeroseven i Adam (czyli ja).

Zaczęło się wszystko od zbiórki pod piastowskim wiaduktem, skąd z małym opóźnieniem udaliśmy się pod brwinowską remizę, aby złożyć naszej kobiecie życzenia i zabrać ją na wyprawę ;) W komplecie ruszyliśmy w kierunku Puszczy Kampinowskiej. Pierwszy postój nastąpił w Biskupicach



Po udanej eksploracji i oznaczeniu waypointa ruszyliśmy do Rokitna, skąd w dalszą drogę miał nas kierować czerwony szlak, fragment Warszawskiej Obwodnicy Turystycznej. Minęliśmy Pilaszków i dojechaliśmy do Zaborowa. Tam obfotografowaliśmy miejscowy kościół z XVII wieku i udaliśmy się pod majestatyczny pałac z początku XX wieku. Podczas robienia zdjęć, podszedł do nas pewien osobnik, który nas oświecił, że znajdujemy sie na terenie prywatny, a do robienia zdjęć niezbędna jest pisemna zgoda właściciela. No cóż, jestem zdania, że przy sprzedaży zabytków należy wprowadzić klauzulę mówiąca o dostępności przynajmniej obejrzenia jego z zewnątrz i możliwości zrobienia mu zdjęć.



Z refleksją ruszyliśmy w piaszczyste ścieżki "Kampinosu". Kolejnym celem był mistyczny Trytew, czyli opuszczona zagroda w sercu puszczy. Miejsce oznaczone przeze mnie w zeszłym roku jako waypoint. Poniższe zdjęcie porównuje stan sprzed roku do dzisiejszego. Bez komentarza...



Po chwili odpoczynku postanowiliśmy się dostać na Ćwikową Górę - waypoint Cbulla. Drogę skutecznie utrudniały nam zalane ścieżki, ale w końcu dostaliśmy się na miejsce.



Waypoint był początkiem naszego powrotu do domu. Truskawiu odłączył się od nas zerezereseven, którego żona nawoływała przez telefon i już we dwójkę udaliśmy się do Lipkowa. Chcieliśmy zrobić zdjęcie dworkowi i kościołowi z 1792 roku. Udało się to bez problemu, chociaż słyszałem o miejscowym proboszczu, który bardzo nie lubi odwiedzających :/



Od tego momentu pozostało nam tylko żmudne pedałowanie, chociaż jeszcze przed samym Pruszkowem, w Duchnicach chcieliśmy zobaczyć jeden dworek. Budynek na styl willi włoskiej z połowy XIX wieku i doprowadzona do niego zabytkowa aleja stanowią jeden z zabytków naszej okolicy. Niestety liczne tabliczki głoszące o prywatności tego terenu skutecznie zniechęciły nas do obejrzenia dworku.

Podsumowując, jeśli nie wandale niszczący ślady naszej historii to nowi właściciele utrudniają podziwianie śladów wcześniejszych czasów. Dlatego gorąco zachęcam do dokumentowania wszelkich zabytków i innych obiektów świadczących o naszych dziejach, bo wkrótce stracimy z nimi kontakt.

Wycieczka miała jeszcze jeden cel, właściwie główny. Zebranie materiałów na trzecią już wyprawę Waypointgame. Cel został zrealizowany i wyprawa już powstała - publikacja już w najbliższy piątek!

GALERIA
MAPA

Brak komentarzy: