niedziela, 2 listopada 2008

Opuszczone perełki

Każdy z nas widział opuszczone budynki, ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że kryją one wiele interesujących zakątków, a czasem można tam znaleźć prawdziwe "perełki". Wchodzenie do takich budynków wiąże się jednak z ryzykiem. Po pierwsze są to albo miejsca prywatne albo gminne/miejskie itd., co prawda wchodzimy tylko do budynku kompletnie opuszczonych i niepilnowanych, ale jednak naruszamy czyjąś prywatność. Po drugie stan takich budowli może zagrażać zdrowiu, a czasem i życiu, tutaj należy polegać na zdrowym rozsądku. Po trzecie, możemy się natknąć na "nieoficjalnych" mieszkańców, często spożywających napoje "energetyzujące". Pomimo tych wszystkich wad, sprawdzona wcześniej lokalizacja powinna być dosyć bezpieczna.
Poniżej przedstawię dwa takie miejsca(opisy własne i wspólne z WaypointGame.pl). Pierwsza należy do tych łatwych, druga jest trochę bardziej "skomplikowana" i lepiej nie wyruszać na jej eksplorację samemu.

1. Zajazd Nadarzyński


W Nadarzynie mamy dwa zajazdy. Oba zabytkowe. Pierwszy z nich to zajazd w centrum Nadarzyna z początku XIX wieku. Przebywało w nim wielu znamienitych gości m.in. ks. Józef Poniatowski tuż przed bitwą pod Raszynem.
Bohaterem waypointa jest jednak inny zajazd, również "zabytkowy" i również w nim bawiło się z pewnością wiele znanych osobistości. Jedną z nich jest słynny porucznik Borewicz, którego wyczyny w owym lokalu zostały sfilmowane.
Zajazd Nadarzyński to istna perełka architektury lat 70-80-tych. Swego czasu musiał być to ekskluzywny lokal, mnogość sal świadczy o hucznych dancingach które tam miały miejsce. W środku czuć jeszcze klimat lat 80-tych.
Obiekt został sprzedany i wkrótce może zostać zrównany z ziemią, więc warto się spieszyć i spędzić tu niezapomniane chwile.

Krótka galeria

2. Targowa 76


Historia

Kamienica powstała pod koniec XIX wieku jako dom dwupiętrowy z elewacją w stylu secesyjnym. W połowie lat trzydziestych XX wieku dobudowano kolejne piętra, zainstalowano windę, a elewację zmieniono w duchu modernistycznym.

Od wojny do 1991 mieszkali tam radzieccy oficerowie z rodzinami. Podobno swoje lokale miało tu NKWD. Lokalne legendy głoszą, że w budynku tym nigdy nie używano firanek, a w oknach zamiast nich powiewały gazety. Na parterze natomiast okna miały być na trwałe zabite od wewnątrz deskami. W 1946 część kamienicy kupił ojciec Stanisławy Seltenreich - jej to rodzina bezskutecznie starała się o zwrot budynku.

W 2003 roku miasto wydzierżawiło budynek na 30 lat firmie Junimex Development, która miała "wybudować na bazie istniejącej kamienicy dom mieszkalny z 42 lokalami". Spółka nie wywiązała się jednak ze swoich zobowiązań i w 2005 roku miasto odebrało im nieruchomość. Kamienica jest własnością Skarbu Państwa, a roszczenia właścicieli nie zostały uwzględnione ("nie złożyli w odpowiednim czasie stosownych odwołań od dekretu Bieruta"). W 2006 miasto nie uzyskało od wojewody zgody na sprzedaż obiektu. W 2007 powstał nowy pomysł na remont i wykorzystanie budynku. Michał Żebrowski chce zorganizować w nim Centrum Sztuki Teatralnej, działające przy współfinansowaniu z pieniędzy publicznych. Na razie jednak nic nie wróży realizacji tego projektu.


Inwentaryzacja

Wejście do kamienicy z podwórka przy Wileńskiej 3, przez dziurę w murze odgradzającym posesje. Znajduje się ona w rogu podwórka. Budynek posiada trzy klatki schodowe. Wejście do dwóch bocznych możliwy jest jednak tylko od wewnątrz budynku.

Przed wejściem do środka warto zwrócić uwagę na elewację budynku. Charakterystycznym elementem jest wąski przeszklony wykusz. Służył on kiedyś jako obudowa panoramicznej windy. Kabina windy nie zachowała się. Ciekawostką są drewniane, jasno fornirowane drzwi prowadzące ze spoczników schodów do windy.

Nigdzie nie zachowały się drzwi do lokali, w kilku przypadkach zostały futryny. Wszystkie przewody elektryczne i instalację wodno-kanalizacyjna wypruto ze ścian. Z pierwotnego wystroju wymienić należy jeszcze silnie zniszczony parkiet, układany w jodełkę oraz zachowane (pierwotnie oszklone) drzwi prowadzące z przejazdu bramowego na klatkę schodową. Dwa biegi schodów z lastrico posiadają proste balustrady z drewnianymi poręczami. W podwórku niewielka, parterowa oficynka z zarwanym dachem.

Ściany główne zewnętrzne i wewnętrzne zostały wykonane z cegły pełnej i cegły dziurawki. Wszystkie wykonane z dziurawki ściany działowe pomiędzy lokalami wyburzono, zostawiając tylko te o znaczeniu konstrukcyjnym. W niektórych pozbawionych tynku ścianach można zobaczyć płaskownik stalowy (bednarkę) umieszczany co kilka warstw cegły dla zwiększenia sztywności muru. Wszystkie stropy powyżej parteru były budowane z belek drewnianych (legarów) i desek. Do desek przymocowano trzcinę, którą następnie pokryto tynkiem. Nad piwnicami zastosowano strop Kleina – konstrukcja ze stalowych dwuteowników i rozpartych na nich murowanych łuków.

Krótka galeria

Brak komentarzy: