Spojrzenie na imprezy sportowe z perspektywy zawodnika. Głównie maratony rowerowe na orientację, ale nie tylko...
sobota, 15 grudnia 2007
Wykończenie
Zawsze powtarzałem, że lubię się zmęczyć. Teraz jednak jestem wykończony :(
Cały tydzień w wielkim stresie i nerwach. Dużo zajęć na uczelni i w pracy. Każda noc zarwana (najgorsza to ta z poniedziałku na wtorek, kiedy spałem tylko 2 godziny).
Dzisiaj natomiast rano mecz, po którym myślałem że nie dojdę do domu. Jednak pozbierałem się i przejechałem prawie 60 km na rowerze, zaliczając ostatnie waypointy w tym sezonie.
Jeden z nich szczególnie mi utkwił w pamięci to #207 Rozdroże. Jestem sentymentalny i takie miejsca robią na mnie ogromne wrażenie. Polecam każdemu tam się wybrać.
GALERIA
A teraz próbuję zebrać siły na alleya. Jest ciężko, ale ja się nigdy nie poddaję :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz