niedziela, 18 listopada 2007

InO "Jesień idzie"

Wróciłem dzisiaj z imprezy na orientację. Wybrałem TP (trasę dla początkujących) z dwóch względów:
1. były to moje pierwsze zawody tego typu
2. chciałem wcześniej być w domu

Mogło być bardzo dobrze, niestety źle zlokalizowany pierwszy punkt pokrzyżował plany. Dalej było bardzo łatwo i bez większych problemów (chociaż wyników jeszcze nie znam, więc może jeszcze jakieś błędy wyskoczą).
Podobno miałem bardzo dobry czas: 40 min. na 4,1 km i 30 min na 3,5 km ("prawie nikt takich nie ma" :o ) Co ciekawe na półmetku byłem pierwszy i musiałem czekać na organizatorów 10 minut, bo nie przewidzieli że ktoś może być tak szybko :D
No cóż chyba pomyliłem konkurencję: byłem na zawodach w marszu na orientację, a ja uprawiałem bieg na orientację ;D

Galeria z zawodów: GALERIA

2 komentarze:

Magda pisze...

To jednak moje słowa się sprawdziły. Ale to było do przewidzenia, że zmiażdżysz konkurencję :)

Gratuluję

Życzę powodzenia w dalszych zawodach!

Adam pisze...

oj gdyby nie ten punkt...

W takich zawodach, każda pomyłka punktu jest tak mocno karana, że właściwie ten mój bieg na nic się nie przydał, oprócz smrodu mojego potu w pociągu powrotnym :D