czwartek, 1 stycznia 2009

Otwocka pamiątka

Grudzień był miesiącem kilku "spektakularnych" eksploracji obiektów poprzemysłowych i "pomieszkalnych". Z racji tego, że są to działania nie do końca legalne nie chcę o tym tutaj pisać. Skutek tego jest taki, że spada średnia liczba postów w miesiącu :)
Ale mogę napisać o jednej wyprawie, która miała miejsce 27.12.2008, wraz z Grześkiem wybraliśmy się do Otwocka na zdobywanie zaległych waypointów.
Z pociągu wysiedliśmy w Michalinie i od tego momentu rozpoczął się objazd:

1. #516 Ze śmigłem


Waypoint zdobyty przeze mnie kilka miesięcy wcześniej. O tej porze roku przejazd okolicznymi lasami jest dużo przejmniejszy. Zmarźnięty piach pozwala na osiąganie przyzwoitych prędkości, jedyny minus to twardość nawierzchni ;)

2. #533 Tajemnica Emowa


Konstrukcyjnie ciekawy budynek, a raczej jego ruiny. Stoi lesie, w miejscu trudno zauważalnym z pobliskich dróg. Budowla nigdy nie została ukończona, ale widać, że z założenia miała imitować zamek.

3. #567 Wieża w fabryce zdrowia


Obiektu nie będę opisywał, bo wszelkie informacje zawarte są w opisie waypointa. Dodam, że z dnia na dzień wtargnięcie na teren będzie coraz trudniejsze, ale warto bo widok ze szczytu jest powalający ;)

4. #545 Koreańska pamiątka


Bardzo ciekawy punkt w sensie ciekawostki historycznej. W tym miejscu w latach 50-tych gościły sieroty północnokoreańskie. Na cześć tych wydarzeń postawiono obelisk przyjaźni polsko-koreańskiej. Do opuszczonego domu dziecka przy którym się znajduje wtargnąć nie można, ale teren jest otwarty poprzez otwory w ogrodzeniu.

5. #520 Wymarły teatr


Waypoint w stylu dokumentacyjnym. Ot, po prostu opuszczony i zamknięty teatr.

6. #519 Panorma


Kolejny waypoint w stylu eksploracyjnym, tym razem obiekt jest zupełnie opuszczony, a wejść można na jego teren skacząc przez płot. Muszę przyznać, że inwestor miał ciekawy pomysł przebudowując starą kotłownię. Niestety budowa od kilku lat stoi w miejscu.

7. #532 Otwocka wydma


Odwiedzając jeszcze #292 (Semafor) dotarliśmy ma szczyt otwockiej wydmy. Ciekawostka przyrodnicza i kolarska, krótki, aczkolwiek względnie stromy podjazd.

Do domu wróciliśmy tak jak przyjechaliśmy - pociągiem.

Przy okazji: Szczęśliwego Nowego Roku!

Brak komentarzy: